Wiosna to presja, by stać się fit na nadchodzące coraz większymi krokami lato! Warto się poddać tej presji, czy może odpuścić? Oczywiście, że poddać się jej - byle z umiarem!
Dieta na wiosnę
Katorżnicze głodówki, dieta składająca się z liścia sałaty i gorzkiej kaw to już przeżytek. Dziś nie odchudzamy się skrajnie, tylko z głową. Zastanówmy się, co w naszej dotychczasowej diecie było mocno nie w porządku i zmieńmy to! Zacznijmy od odstawienia produktów, które niezbyt dobrze na nas wpływają, powodują, że czujemy się ciężko - tłuste frytki, smażony kurczak, lody z bitą śmietaną - świetnie można się bez nich obejść! Dieta wiosenna powinna obfitować w świeże owoce i warzywa, których jest na rynku coraz więcej i coraz lepszej jakości.
Wraz z nadejściem wiosny warto zrobić porządki w swoim sposobie odżywiania i zredukować do minimum wszelkie węglowodany - pieczywo, kasze, makarony, a nawet bardzo słodkie owoce, takie jak winogrona lub rodzynki. Świetnym pomysłem jest odstawienie ich na dwa tygodnie, by oczyścić organizm i lekko schudnąć - to pomaga nabrać właściwych nawyków. Po dwóch tygodniach bez cukru i węglowodanów (nawet złożonych, takich jak pełnoziarniste pieczywo), można powoli wdrażać je do diety, na przykład w postaci dwóch kromek pumpernikla na śniadanie, czy makaronu pełnoziarnistego do obiadu.
Komentarze
Prześlij komentarz